sobota, 26 maja 2012

Trochę inaczej ...

No tak ... staram się podchodzić do wszystkiego optymistycznie, szukać motywacji i pozytywnych aspektów ale dziś mam MEGA kryzys, więc przyda mi się o taka karteczka (jak na zdjęciu poniżej) hmm może komuś też poprawi humor

Bo to wszystko działa jak sinusoida raz góra a raz dół.
blech ...
jutro na pewno będzie lepiej ...

piątek, 25 maja 2012

No pięknie eh

Ja chyba bardzo lubię towarzystwo lekarzy (dodam tylko, że moja wypowiedź ma lekko ironiczny wydźwięk)
W zeszłym tygodniu zostałam zaatakowana przez krzesło. Tu w ramach wyjaśnienie napisze iż krzesło stało zdecydowanie bliżej niż myślałam (niepoprawnie oszacowałam jego odległość) i zahaczyłam o nie stopą. Jak to bywa w takich przypadkach ... a w zasadzie byłam przekonana, że po kilku dniach, nie pozostanie po tym incydencie nawet ślad. Aż do wczoraj, kiedy to nie byłam w stanie założyć buta :>
I tak oto wygląda efekt pracy ortopedy ☺


Na szczęście zdjęcie rentgenowskie nie wykazało złamania uffff ☺ jednak palec jest mocno zbity i muszę chodzić z takim usztywnieniem przez tydzień. Rajuuu co za pech.

Ale i tak chciałam życzyć wszystkim osobom zaglądającym na blog Bardzo Miłego Dnia ☺ ☺ ☺

czwartek, 24 maja 2012

Ot tak na dobry dzień

Dziś czeka mnie wiele spotkań i wiele "spraw do pozałatwiania" jednak chciałam umieścić na blogu coś pozytywnego, coś na dobry dzień ☺ ot tak ☺


P.S.
Kawa na ławę part 2 już niebawem. Może nawet dziś uda mi się co nieco napisać (późnym wieczorem) ☺

wtorek, 22 maja 2012

Kawa na ławę ☺ part 1

Zacznę od krótkiego wyjaśnienia dlaczego nie umieszczałam nowych wpisów na blogu
Otóż zaczęło się to już przed długim weekendem majowym. Było to jak lawina, wszystko na raz...
Pod koniec kwietnia dopadł mnie tak zwany "kryzys ozdrowieńczy". Jest to bardzo wyczekiwana reakcja organizmu, gdyż wiadomo, że terapia działa, że organizm zaczyna walczyć, że pozbywa się toksyn i przede wszystkim przestaje mu się podobać, że zaczyna zdrowieć. Ale jak to wygląda ?
Przychodzi niesamowicie sile osłabienie, niechęć do jedzenia, soków, suplementów, pojawiają się bóle głowy, mdłości i ogromne zniechęcenie i osłabienie. Pierwszy "kryzys" trwa maksymalnie 3 dni.
Ale jak to bywa w moim przypadku ☺ pojawiły się "schody". Mój kryzys po 3 dniach się nie skończył.
Istny armagedon !!!
Po pierwsze miałam problemy ze zdobyciem organicznej żywności, gdyż podczas długiego weekendu sklepy były nieczynne (te internetowe) ponieważ żywność organiczna szybko się psuje, na dodatek część jest sprowadzana z innych krajów np z Francji eh eh ale można powiedzieć że zrobiłam zapasy wcześniej. Miałam pod dostatkiem jabłka oraz marchewki.
Po drugie już tydzień przed rozpoczęciem długiego weekendu nie miałam apetytu i jadłam coraz mniej.
W sobotę 5 maja minęło 8 dni w trakcie których nic nie jadłam. Wciąż miałam bardzo sile mdłości, brak apetytu, awersje do jakichkolwiek soków i pigułek. Nie byłam w stanie ich połykać. A już od czwartku 3 maja nie mogłam nawet wstać z łóżka. Podjęłam decyzję iż w niedzielę 6 maja zawieszam terapię (to było za dużo jak dla mnie). W poniedziałek udało mi się skontaktować z lekarzami z Węgier, którzy również nakazali zawieszenie terapii na 10 dni. Miałam ograniczyć się jedynie do organicznej żywności....

CDN ...

wtorek, 1 maja 2012

Aaaaa ☺ haha niemożliwe

Coś niesamowitego ☺
W zeszłym tygodniu musiałam wykonać badanie krwi dla jednego z moich lekarzy specjalistów (tu w Polsce). Był to między innymi poziom wapnia. I uwaga uwaga po raz pierwszy od ponad 10 lat poziom wapnia jest w normie ha ☺ coś niesamowitego, ponieważ właśnie od 10 lat zmagałam się z osteoporozą i osteopenią (było to spowodowane niewchłanialnością wapnia)
Jako dowód załączam zdjęcie wyniku ☺


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...