środa, 18 kwietnia 2012

Opowieści z Węgier

Należałoby zdać relację z pobytu w klinice na Węgrzech, co tam robiłam i co tam się działo ☺
To zaczynamy ☺

Pierwszego dnia, po przyjeździe i rozmowie z lekarzami, kiedy dowiedziałam się, że będę musiała pić świeżo wyciskane soki 9 razy dziennie, do tego porzucić sól i wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego, na najbliższe 2 lata .... chciałam uciec i piszę to bardzo poważnie. Pierwsza myśl, która pojawiła się w mojej głowie była następująca: "nie, nie, nie, co takiego? ja chcę się uwolnić od tych chorób, od leków i chcę być wolna", a wpadłam z deszczu pod rynnę. Jak to tak ? Niemożliwe, nie dam rady, to chyba jakiś żart. Wtedy to moja siostra, która była moim wsparciem pierwszego dnia, zabrała mnie na spacer i „przemówiła do rozsądku”. Kiedy tak wędrowałyśmy po lesie, jedno z drzew wręcz uśmiechnęło się do nas ☺

Smiling Tree ☺

Także ten dzień zakończył się pozytywnym akcentem ☺
Tu warto dodać iż klinika położona jest na "odludziu". Jest to teren górzysty, otoczony lasami, w których to znajduje sie wiele szlaków wędrówkowych. Przez cały tydzień tj od poniedziałku do piątku, nikogo nie ma, cisza, spokój, do czasu .... do czasu weekendu ☺ nagle zjawiają się tłumy, samochody parkowane są dosłownie wszędzie, dodatkowo na weekend otwierane są takie jakby chaty góralskie z niesamowicie pachnącym jedzeniem. Coś niesamowitego ☺ również umieszczam kilka zdjęć ☺





P.S.
Szkoda że nie było mi dane posmakować tych Węgierskich potraw .... a pachniały mmmm niesamowicie ☺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...