niedziela, 4 marca 2012

Historia :-) czyli garstka informacji

Witam  na moim blogu o wiele mówiącej nazwie- PERYPETIE MEDYCZNE

        Dla tych, którzy nie wiedzą- mam na imię Alicja. Przez wiele lat śpiewałam w zespole muzycznym Effatha oraz aktywnie uczestniczyłam w spotkaniach wspólnoty Droga do Emaus. Kocham góry i kulinarne nowinki. Śpiewanie w dalszym ciągu jest moją pasją, a uśmiech traktuję jako swoją tajną broń ;-) Jestem osobą pełną energii, entuzjastycznie nastawioną do życia, z głową pełną pomysłów.

        Niestety, jakiś czas temu mój stan zdrowia się pogorszył. Od dzieciństwa zmagam się z cukrzycą oraz kilkoma innymi chorobami autoimmunologicznymi. Ich leczenie jest o tyle trudne, że nie istnieje kompleksowy lek, który pozwalałby mi w pełni normalnie funkcjonować. Każda kolejna kuracja pomaga zahamować objawy spowodowane jedną chorobą, natomiast utrudnia leczenie objawów innej.
        Pod koniec zeszłego roku, z inicjatywy moich przyjaciół została zorganizowana zbiórka pieniędzy na moje leczenie. Wówczas największym problemem było ryzyko całkowitej utraty wzroku. To dzięki Waszej hojności udało się zebrać kwotę, która pozwoliła mi pokryć koszt serii drogich okulistycznych zastrzyków, wielu wizyt lekarskich ,na które będę musiała się zgłaszać jeszcze przez wiele lat, jak również sprzętu medycznego, z którego nieustannie korzystam.

        Dzięki Wam mogę w dalszym ciągu cieszyć się dobrym wzrokiem i mam siłę walczyć z chorobami, które nie dają o sobie zapomnieć. Przede mną jeszcze długa droga… Kierunek pierwszej podróży „po zdrowie”, to klinika na Węgrzech. Lekarze, którzy w niej pracują zdecydowali się całościowo spojrzeć na szereg chorób, z którymi się zmagam. Wiąże się to oczywiście z ogromnymi kosztami. To dzięki Waszej pomocy udało się zebrać część środków.

         W ramach podziękowań za wsparcie duchowe i materialne, postanowiłam, że będę na bieżąco dzielić się z Wami informacjami o moim aktualnym stanie zdrowia, efektach stosowanych terapii i samopoczuciu.  Może czasem jakieś zdjęcie załączę ☺ W każdym razie, co by się nie działo, skrzydła mi rosną u rąk, bo wiem, że nie jestem z tym wszystkim sama, choć właśnie zaczyna do mnie docierać, jak trudno jest mówić o sobie… 

Jeszcze raz serdecznie z całego serca dziękuję i zapraszam do śledzenia moich MEDYCZNYCH PERYPETII



4 komentarze:

  1. :)
    zobaczysz jak jeszcze trudniej, niż mówić o sobie, zamieszczać dość regularnie posty :P

    D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spokojnie spokojnie jakoś dam radę hehe raz w miesiącu coś napiszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alu!!! To teraz dzięki Twojemu blogowi my też będziemy mogli się wypowiedzieć, jeszcze bardziej Cię wesprzeć, żebyś nigdy nie zapomniała że jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki. :)

    Życzę żebyś do opisywania miała tylko pozytywne perypetie medyczne, które będą Ci skutecznie pomagać.

    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dzasku ☺ też mam taką nadzieję hehe ☺

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...