Był to faktycznie nie lada wyczyn. Otóż wydawało by się iż
* Co powinnam zrobić? - pytam
* Proszę wrócić do lekarze aby poprawił receptę - odpowiedziała Pani w aptece
I w tym momencie poczułam jak ciśnienie mi się podnosi.
* Oddychaj - powtarzałam sobie w myślach
Po 10 głębokich wdechach, wyszłam z apteki aby jeszcze raz odwiedzić lekarza, w celu poprawienia recepty. ...... 15minut później wracałam do apteki z poprawiona receptą w dłoni. Tym razem się udało. Otrzymałam lek, glukometr i paski do niego.
Połowa sukcesu. Następnie przemieściłam się o 10 km do drugiej apteki, w której czekała na mnie insulina. Weszłam do apteki. Odczekałam w kolejce. Podaje receptę i ..... (nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać) okazało się, że na recepcie nie było informacji że mają być wydane 2 opakowania, więc mogłam otrzymać tylko jedno. Stwierdziłam, że na jeden dzień wystarczy mi tych wszystkich wrażeń. Więc wyszłam z apteki z jednym opakowaniem insuliny. Dodam tylko, że tydzień później udało mi się zdobyć nową receptę i otrzymałam drugie opakowanie. Uffffff.....
Mówię Wam, żeby być chorym, trzeba mieć niesamowite zdrowie i kondycję ☺
- Idziemy do lekarza
- Otrzymujemy receptę
- Realizujemy ja w najbliższej aptece
- Wychodzimy z lekami w ręku
- Insuliny - dlatego wcześniej umówiłam się z moim lekarzem, aby otrzymać receptę (gdyż jak wspominałam wcześniej, wróciłam do insuliny o nazwie
bo tylko ta insulina jest dla mnie odpowiednia)
- Pasków do glukometru, a dodatkowo nowego glukometru. Już wyjaśniam dlaczego. Na początku roku została wprowadzona nowa lista leków refundowanych. Okazało się, że paski do glukometrów, które posiadam nie są refundowane i zostałam "na lodzie". Dlatego postanowiłam tym razem zaopatrzyć się w glukometr zupełnie innej firmy. A do niego zestaw pasków testowych.
- I jeszcze jeden lek
* Co powinnam zrobić? - pytam
* Proszę wrócić do lekarze aby poprawił receptę - odpowiedziała Pani w aptece
I w tym momencie poczułam jak ciśnienie mi się podnosi.
* Oddychaj - powtarzałam sobie w myślach
Po 10 głębokich wdechach, wyszłam z apteki aby jeszcze raz odwiedzić lekarza, w celu poprawienia recepty. ...... 15minut później wracałam do apteki z poprawiona receptą w dłoni. Tym razem się udało. Otrzymałam lek, glukometr i paski do niego.
Połowa sukcesu. Następnie przemieściłam się o 10 km do drugiej apteki, w której czekała na mnie insulina. Weszłam do apteki. Odczekałam w kolejce. Podaje receptę i ..... (nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać) okazało się, że na recepcie nie było informacji że mają być wydane 2 opakowania, więc mogłam otrzymać tylko jedno. Stwierdziłam, że na jeden dzień wystarczy mi tych wszystkich wrażeń. Więc wyszłam z apteki z jednym opakowaniem insuliny. Dodam tylko, że tydzień później udało mi się zdobyć nową receptę i otrzymałam drugie opakowanie. Uffffff.....
Mówię Wam, żeby być chorym, trzeba mieć niesamowite zdrowie i kondycję ☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz