środa, 20 czerwca 2012

Szalone medyczne zakupy

Był to faktycznie nie lada wyczyn. Otóż wydawało by się iż
  1. Idziemy do lekarza
  2. Otrzymujemy receptę
  3. Realizujemy ja w najbliższej aptece
  4. Wychodzimy z lekami w ręku
Moje zakupy (w zasadzie nie po raz pierwszy) okazały się dobrą lekcją cierpliwości, pokory i uprzejmości (dobrego wychowania). Potrzebowałam 3 rzeczy/produktów :
  •  Insuliny - dlatego wcześniej umówiłam się z moim lekarzem, aby otrzymać receptę (gdyż jak wspominałam wcześniej, wróciłam do insuliny o nazwie

bo tylko ta insulina jest dla mnie odpowiednia)
  • Pasków do glukometru, a dodatkowo nowego glukometru. Już wyjaśniam dlaczego. Na początku roku została wprowadzona nowa lista leków refundowanych. Okazało się, że paski do glukometrów, które posiadam nie są refundowane i zostałam "na lodzie". Dlatego postanowiłam tym razem zaopatrzyć się w glukometr zupełnie innej firmy. A do niego zestaw pasków testowych.
  • I jeszcze jeden lek
Na samym początku okazało się, że insuliny nie ma w 3 aptekach (w ogóle !!!) W jednej się pojawia ... czasem i zaraz jest rozchwytywana przez pacjentów. Rozpoczęłam poszukiwania apteki, w której ta insulina występuje. Dramat. Ale na szczęście udało mi się znaleźć aptekę w której była owa insulina (nie ukrywam, że zadzwoniłam nawet do producenta tejże insuliny ... następnym razem wiem co zrobić aby nie biegać po aptekach i szukać). Znalazłam insulinę, ale paski i glukometr były dostępne w innej aptece. Mówię Wam cały proces logistyczny eh. Kiedy opracowałam strategię, wybrałam się do mojego lekarza (specjalisty) po recepty. Trzymając je w ręku pomaszerowałam do apteki. Po odstaniu w kolejce ..... chcę zrealizować receptę a Pani mi mówi, że ten dodatkowy lek może mi wydać tylko w dawce 10 sztuk (zrobiłam wielkie oczy) "ale jak to???" miało być go 30 sztuk, jednak na recepcie nie było takiej informacji więc farmaceuta w takim wypadku musi wydać najmniejszą dawkę (aaaaaa!!!!!)
* Co powinnam zrobić? - pytam
* Proszę wrócić do lekarze aby poprawił receptę - odpowiedziała Pani w aptece
I w tym momencie poczułam jak ciśnienie mi się podnosi.
* Oddychaj - powtarzałam sobie w myślach
Po 10 głębokich wdechach, wyszłam z apteki aby jeszcze raz odwiedzić lekarza, w celu poprawienia recepty. ...... 15minut później wracałam do apteki z poprawiona receptą w dłoni. Tym razem się udało. Otrzymałam lek, glukometr i paski do niego.
Połowa sukcesu. Następnie przemieściłam się o 10 km do drugiej apteki, w której czekała na mnie insulina. Weszłam do apteki. Odczekałam w kolejce. Podaje receptę i ..... (nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać) okazało się, że na recepcie nie było informacji że mają być wydane 2 opakowania, więc mogłam otrzymać tylko jedno. Stwierdziłam, że na jeden dzień wystarczy mi tych wszystkich wrażeń. Więc wyszłam z apteki z jednym opakowaniem insuliny. Dodam tylko, że tydzień później udało mi się zdobyć nową receptę i otrzymałam drugie opakowanie. Uffffff.....
 
Mówię Wam, żeby być chorym, trzeba mieć niesamowite zdrowie i kondycję ☺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...